< Wernisaż wystawy „Maria – Kariatyda nad Odrą”. - Starostwo Powiatowe w Gryfinie
Drukuj

W sobotnie popołudnie (12 grudnia br.) frekwencja zaskoczyła gospodarzy wieczoru Sylwię Mencel i Krzysztofa Wielińskiego, a także „ducha opiekuńczego” wystawy - Katarzynę Figas. Była to frekwencja  niespotykana w Gryfinie od lat na tego typu imprezie. Na wernisażu wystawy „Maria – Kariatyda nad Odrą” pojawiło się wielu dawnych uczniów Marii Dobromilskiej - nauczycielki, która wychowała kilka pokoleń gryfinian.

Najważniejszym gościem była sama bohaterka pani Maria, która z pomocą Zbigniewa  Kozakiewicza i jego syna Michała oraz swojej Opiekunki zaszczyciła wszystkich swoją obecnością. Pani Maria od lat nie wychodzi z domu, jednak mimo sędziwego wieku podjęła trud przyjęcia tylu emocji. Były kwiaty, było „sto lat” i były wspomnienia.




Gdy z czasem cichł gwar wernisażu, wystawę można było kontemplować, każdy z odwiedzających na swój własny sposób. Można było w przytulnej salce obejrzeć 15. minutowy film pt. „Maria Dobromilska” autorstwa Pawła Kulika i Marka Brzezińskiego, z muzyką Eweliny Przysiwek. Następnie zwiedzający dali się „przenieść w czasie” i mieli możliwość, aby zasiąść w dawnych ławkach z kałamarzami i elementarzem.

W pokoiku Pani Marii, siedząc na oryginalnych krzesłach przywiezionych przez Jej rodziców z Sambora, mogli wysłuchać zarejestrowanej niedawno, rozmowy Katarzyny Figas z bohaterką wystawy, obcując z autentycznymi elementami z tej opowieści, takimi jak lalka czy obraz Madonny z wagonu przesiedleńców. Wystawa zachęcała do interakcji. Plansze z pamiątkami, ze zdjęciami, są tak skomponowane, aby można było na nich dopisywać własne, istotne treści dla historii naszego miasta. Na posadzce leży replika przeskalowanego „dziennika lekcyjnego”, gdzie goście wystawy mogli wpisywać swoje wspomnienia ze szkoły i życzenia dla Marii Dobromilskiej. W tejże sali było też na wesoło.







Teatr Eliksir, gościnnie z radną powiatową Anną Ciszkiewicz, zaprezentował się literacko i aktorsko. Jerzy Romaniuk z Markiem Brzezińskim (w roli woźnego) odtworzyli zabawną scenkę z pierwszych lat po wojnie, kiedy uczniem pani Marii był mały Jurek. Słyszeliśmy odległy gwar korytarza szkolnego, później był dźwięk dzwonka. I wszyscy odwiedzający tego dnia wystawę, powrócili do swoich codziennych spraw.



Źródło: Tekst i foto – Organizatorzy.

Kultura