Spełniły się marzenia Andrzeja Urbańskiego, aby w wieku ponad 60 lat znaleźć się w czołówce krajowej sportowej rywalizacji. Postawił na maratony na orientację. Próbował na 100 i 50 km. W końcu zdecydował się na specjalizację na dystansie 50 km. Przypomnijmy, że rok 2012 ukończył na 23 miejscu w klasyfikacji OPEN i 3 miejscu wśród weteranów (powyżej 50 lat). O miejscu w klasyfikacji decyduje 7 najlepszych wyników osiągniętych w ciągu 12 miesięcy. Obecnie na koniec sierpnia 2013 r. licząc 7 najlepszych wyników spośród 10 maratonów Andrzej Urbański zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji OPEN i drugie w klasyfikacji weteranów. W sumie na dystansie 50 km sklasyfikowanych jest obecnie 855 zawodników.
Jest to niewątpliwie największy sukces Gryfinianina w imprezach na orientację na szczeblu ogólnopolskim.
W tym roku podczas Włóczykija Trip Extreme zajął 2 miejsce, przegrywając tylko z mistrzem Polski. Na Grassorze zajął 4 miejsce, na Nocnej Masakrze – 5, na Szumie Szypotu – 7.
Oczywiście osiągnięcie takich wyników przez sześćdziesięciolatka startującego z zawodnikami dwudziestokilkuletnimi nie przychodzi „z marszu”. Wymaga to systematycznego treningu biegowego 3-4 razy w tygodniu, zmagania się z kontuzjami i warunkami terenowymi. Dodatkowych treningów wymaga umiejętność „czytania” mapy i wybierania wariantów nawigacyjnych do wytyczonych punktów. Jednak trudy te wynagradzają przeżycia podczas maratonów. Dają one możliwość nie tylko sprawdzenia swojej wytrzymałości, ale pozwalają na poznanie bardzo atrakcyjnych miejsc, ludzi, a nawet regionalnych potraw, ciekawostek historycznych, przyrodniczych i krajobrazowych. Andrzej Urbański podczas maratonów wspinał się m.in. na wygasłe wulkany w okolicach Złotoryi, wzgórza Rudaw Janowickich z kolorowymi jeziorkami, wzgórza Słowika w Kielcach, zamku w Chęcinach i Zelowej. Ciekawe trasy wiodły wzdłuż wąwozów lessowych i wodospadów na Roztoczu, dawnych kamieniołomów, przez kamienne kręgi. Nieraz przepływał niewielkie rzeki, brodził przez bagna czy trzcinowiska, przedzierał się przez leśne jeżyny. Wiele mocnych przeżyć niosły nocne spotkania ze zwierzyna leśną, ślepe przecinki leśne czy kałuże pod nogami.
Najbliższy maraton odbędzie się 21 września na terenie Puszczy Bukowej. Liczymy na kolejny dobry występ Andrzeja Urbańskiego. A może ktoś jeszcze spróbuje swoich sił w tej imprezie rozgrywanej w naszych okolicach.
Maratony na orientację rozgrywane są w terenie na trasie wyznaczonej w postaci Punktów Kontrolnych (PK) zaznaczonych na mapie (mapa jest turystyczna lub topograficzna, najczęściej w skali 1:50 000). W terenie na Punktach Kontrolnych znajdują się biało czerwone lampiony oraz perforatory, przy pomocy których trzeba w odpowiednim miejscu „skasować” swoją indywidualną kartę startową. Coraz więcej imprez odbywa się już za pomocą pomiarów elektronicznych tzw. „czipów”. Aby mieć zaliczony pełny dystans, trzeba odnaleźć w terenie i podbić wszystkie punkty kontrolne oraz dotrzeć do mety o własnych siłach.
Na trasach oczywiście spotyka się uczestników przebywających dystans w większości tylko idąc, dla których wyzwaniem jest samo ukończenie imprezy w limicie czasu (zwykle12 h). Jednak coraz więcej jest biegaczy, którzy pokonują dystans w kilka godzin.
W klasyfikacji ogólnej liczy się 7 najlepszych maratonów danego zawodnika zaliczonych w ciągu 12 miesięcy. Za jeden maraton można uzyskać maksymalnie 45 lub 50 punktów, w zależności od rangi imprezy. Maksymalne punkty otrzymuje zwycięzca, a pozostali proporcjonalnie do uzyskanego czasu przez zwycięzcę, pod warunkiem prawidłowego „zaliczenia” wszystkich Punktów Kontrolnych.
Przypomnijmy, że w młodości Andrzej Urbański był liczącym się biegaczem średniodystansowym (MKS i Piast Gryfino, AZS Poznań). Później krótko zajmował się imprezami na orientację. Od 1997 r. organizuje Gryfińskie Rajdy Rowerowe. Jest także wielkim miłośnikiem kajakowego pływania po Międzyodrzu i Tywie. Jest aktywnym członkiem 4 stowarzyszeń turystycznych i sportowych. Obecnie pracuje w Starostwie Powiatowym w Gryfinie jako audytor wewnętrzny.
